Dziś w drodze do pracy spotkałem tego pana. Wybory muszą być już naprawdę blisko, skoro walka polityczna tak się nasila. Czy sprawcą był to Jerzy O.? A może Marian C., który poruszony, tym co się dzieje na naszej arenie politycznej, w laczkach i szlafroku, drżąc w jesiennym chłodzie, wymierzył siarczystego policzka temu kandydatowi. Czy plakat pozwie go w trybie wyborczym? Marian C. będzie się plątał w zeznanaiach i tłumaczył, że to katar kandydata. Albo mewa. Ta z sopockiego herbu.
Pogoda: 7 stopni rano, 10 po południu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz