wtorek, 12 listopada 2013

Wystawka

W drodze do pracy kraj w remoncie. Ponoć jeszcze się konstytuuje. Zamiast łopotać bulgocze. Wymaga sprzątania, naprawiania, cerowania materii, która krzyczy rozdarta. Świąteczna wystawka, wystawa świąteczna, wszystko się myli, miesza. Tylko droga do pracy pewna: kilka minut deptania Władysława IV, kilka chwil ze Skłodowską-Curie i przecinając Kościuszkę wpada się w listopadzie na 3 Maja. Za plecami symbol.

piątek, 8 listopada 2013

poniedziałek, 4 listopada 2013

piątek, 1 listopada 2013

Pierwszego

W drodze donikąd widok zmuszający do refleksji.  W ten dzień morze dla niektórych jest miejscem, ku któremu kieruje się myśli. Bezkresne, stworzone do kontemplacji, kontemplacji i zadumaniu towarzyszy. W nim lub za nim jest to, co było, co przeminęło. Myśl z jednej odchłani: suchej i piaszczystej, zmierza ku drugiej: wilgotnej, zimnej i nieprzyjaznej. Na styku lądu i wody lawirują ci, którzy jedynie wybrali się na przechadzkę, przecinając ciszę tych, których rozdzieliło nieuniknione.

środa, 12 czerwca 2013

poniedziałek, 27 maja 2013

Zapomniane, zacienione, rzucone

W drodze do pracy przez krzaki i chaszcze. Habazie poprzetykane niepotrzebnymi rzeczami, które leżą odłączone od swoich funkcji, wyjęte ze środka i zostawione. Kret jakiś podziemny z dżdżownicami oglądać może projekcje wyobraźni wyświetlone na niedziałającym ekranie. Ciemne obrazy próbują przeniknąć gęstą materię, której niepotrzebne światło. Obrócony butem obraz na kineskopie zniknie jak zdmuchnięty, w jego gasnącej poświacie zniechęcone podziemmne żyjątka z powrotem zatopią się z lubością w ciepły mrok. U góry, na szklanym dachu ziemi, oddalające się kroki i szelest trąconych dłonią krzaków, których kłująca kurtyna odcina światło szarego nieba.

wtorek, 21 maja 2013

niedziela, 21 kwietnia 2013

sobota, 20 kwietnia 2013