piątek, 12 sierpnia 2011

Czarne zdjęcie II

W drodze do pracy przerwa do 29 sierpnia. Między 8:45 a 9:00 może się wydarzyć sporo. Zawsze ktoś, gdzieś, samochodem, kolejką, piechotą. Wydeptane ścieżki są gęstsze od pajęczyny, świat bezustannie drga i pulsuje. Może gdyby na osiem godzin usiąść na brzegu chodnika, dałoby się zobaczyć coś, czego nie widać przez piętnaście minut. Zobaczyć spokój.

Pogoda: Ciepło, ale pochmurno, 23 stopnie

czwartek, 11 sierpnia 2011

Czarne zdjęcie I

Pogoda: W krateczkę, z rana 16 stopni, potem chmury, deszcz, szaruga, chłód

środa, 10 sierpnia 2011

Piąta rano pan z panią

Co można robić o piątej rano w pochmurny dzień? Może spać. Tak, zdecydowanie spać. A jeśli ktoś się jeszcze nie kładł? To może przed pójściem spać się wykąpać. Czemu nie. Dobry pomysł. Wykąpać się. W morzu. Po ciężkiej nocy, pełnej oparów zmyć czar nocnego Sopotu. A że tego lata zimna dość woda? Cóż. Szkoda.

Pogoda: Szaro, buro, nie za ciepło, rano 16 stopni.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Białe zdjęcie II

Zatoka Sztuki, nowe miejsce w Sopocie. Przyjaźnie przyjemne, przyjemnie przyjazne. Aż chce się przystanąć i otrzepać nogi po spacerze. Zażyć sztuki. No może z małym towarzyszeniem piwka, no może z fryteczkami, może listek zielony do tego i jednak sztuka... mięsa. A potem z brzuchem pełnym to już sztuka pełną piersią. No może jeszcze popatzeć na morze, no może z morzem poleżeć. No może z morzem prasę poczytać. Poodpoczywać. Ale potem już sztuka...

Pogoda: Krateczka. Deszcz, słońce, chmury, wiatr, 21 stopni.

piątek, 5 sierpnia 2011

Białe zdjęcie I

Pogoda: W szkocką kratkę, raz słońce, raz chmury, przed południem ładnie, potem deszcz, 19 stopni.

środa, 3 sierpnia 2011

Duża pani robi pranie

Pogoda: W sam raz do suszenia, 22 stopnie, wiatr

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Spioch

Do godziny "W" jeszcze daleko, jest dopiero 8:55, poniedziałek. Powroty do domu są zawsze trudne, poniedziałki są trudne, życie najtrudnejsze. Autobusy nie przyjeżdżają lub uciekają sprzed nosa, piwa się wylewają, a hot-dogi plują keczupem. Cholerne buty się same rozwiązują albo na odwórt splatają gordyjsko. Ufff... ciężko, ciężko. Pospać, przeczekać do godziny "W".

Pogoda: Dość, dość, 20 stopni, słonko