czwartek, 30 czerwca 2011

Na spacer z kurtką

Dobrze jest przewietrzyć od czasu do czasu rzeczy. Dobrze przewietrzyć się samemu. przewietrzyć umysł i mieszkanie. W sumie mieszkanie może wietrzyć się, kiedy my wietrzymy umysł na spacerze. A jeszcze rzeczy wietrzą się tu i tam. W sumie przewietrzyć da się jeszcze biuro – miejsca będzie więcej, a i ludzie się przewietrzą. Od pracy i nad morze pójdą. A tam dobrze jest. Przewietrznie.

Pogoda: Ciepło 24 stopnie, słońce, parno wręcz.

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Nie ma sprawy – do naprawy

Pogoda: Rano ciepło bardzo, potem chłodniej 17-23 stopnie.

środa, 22 czerwca 2011

Majty

W drodze do pracy majty. Organiczne jakieś. W ziemi kolorze. Zawilgotniałe i sparciałe. Trudno, ciężko sobie wyobrazić, że przylegały do czyjejś jasnej skóry. Męskie raczej, z mężczyzną jakimś odbyły ileś tam podróży służąc ściśle i wiernie. A teraz stały się razem z butelkami, petami, puszkami i pudełkami po papierosach cześcią miejskiej ściółki. Użyźniają miasto, które w zamian rozkwita i pięknieje.

Pogoda: Parno, duszno, 24 stopnie, niebo zachmurzone

wtorek, 21 czerwca 2011

Śpiochy

8:50. Śpią jeszcze, czy śpią już? Trudno powiedzieć w pędzie codziennym na chwilę jedynie mogąc przystanąć. Słonko cudnie grzeje. Rozleniwia. A może to flash mob? E..., chyba nie. Naród zmęczony po prostu. Statystyczny Polak sześć godzin spędzić musi przed TV, tak więc nie dziwi, że skonany. Jeszcze praca, zakupy, poczta, mięsny, przedszkole, parking, kolejka, urząd. Oczy się kleją, lepiej je zamkną, zanim się coś do nich przyczepi.

Pogoda: Ciepło, ciepławo, 22 stopnie, klar, wiatr mały

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Jedzenie – tani poniedzałek

A mówią, że jest drogo. A tu w drodze do pracy okazuje się, że da się zjeść tanio. Za cztery złote można sobie pozwolić na hot doga i piwko. A cztery złote to kaucja za 12 butelek, a dwanaście butelek, to chwila zbierania. Oby tylko przyjęli w sklepie. Za pięć złotych można mieć obiad smaczny dwudaniowy. Wybór domowy, kurort światowy.

Pogoda: 20 stopni, słońce na przemian z chmurami. Wiatr.

niedziela, 19 czerwca 2011

Spokój III

Pogoda: Jak w sobotę, tylko wietrzniej. W dzień słońce i deszcz.

sobota, 18 czerwca 2011

Wassermusik

Pogoda: wieczór parny i ciepły, 16 stopni. Bezwietrznie

piątek, 17 czerwca 2011

Święta woda

W drodze z pracy widok niezwykły. Pan wodę pobierający do butelki, po kolana w wodzie, pochylony, skupiony, ze świętością różańcową z szyi się zwieszającą. Magiczna chwila. W słońca zachodzie zachodu tyle, by wodę w plastik napuścić i zabiać ją tam, gdzie morza nie ma. Pić, patrzeć na nią, czy dłonie nacierać i do kąpieli dodawać? Każda z tych możliwości możliwa i piękna. 

Pogoda: Dzień deszczowy, wieczór ładny, 15 stopni wieczorem

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Lustro II

W drodze do pracy taki obrazek. Co robią, że tak siedzą? Przyglądają się czemuś? A może w sobie się przeglądają symetrię tworząc w walce z chaosem. Nie sposób powiedzieć. Za Gomborowiczem można tak: "Musimy się pogodzić z twardym i bardzo niewygodnym faktem, że ilu ludzi, tyle odmiennych kosmosów, tyle pryzmatów załamujących drzewa, wiatraki, krowy wedle własnych suwerennych praw." 

Pogoda: Ciepło, ale zimno. Słonecznie, ale pochmurnie. Rano 15 stopni, potem więcej.

piątek, 10 czerwca 2011

Lustro I

Przeglądanie się. Niestety pogodzić się trzeba z tym, że nie wiadomo, w czym się ktoś inny przygląda ani po co to robi. Zbyt wiele powodów i okoliczności. A może wcale się nie przygląda, a przegląda szukając w horyzoncie i pływaku własnego odbicia.

Pogoda: 20 stopni, pochmurno i wietrznie

wtorek, 7 czerwca 2011

Minięcie

Pogoda: 25 stopni, wciąż pięknie mimo że ranek był pochmurny

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Martwa natura III

Co to jest? Czy to jest coś, czy zupełnie nic. Czy to jest czymś, czy nie? Skąd to się wzięło i kto to tam wsadził. I po co? Pytania bez odpowiedzi. Jedno jest tylko jasne: to będzie tam tak długo, jak długo stać będzie ten budynek. Bo nie ma potrzeby tego wyciągać czy poprawiać, a samo raczej też nie wypadnie.

Pogoda: Gorąco cudnie, pod 30 stopni w słońcu w dzień. Błękit zupełny.