wtorek, 23 listopada 2010

Pralnia, wejście boczne

Czysty PRL. Wejście donikąd. Wejście nieczynne i okratowane. Betonowo-żelazne, z chropawymi mlecznymi szybami. Ten widok przypomina mi zamknęty rozdział. Przeszłość, która mogła być jednak teraźniejszością, gdyby rzeczy potoczyły się nieco inaczej. To wejście byłoby może wtedy otwarte, ale w środku pewnie by nic nie było. To schulzowski przesmyk do świata, który istnieje w wyobraźni. W tym świecie jest droga do pracy. I dobrze...

Pogoda: Pada już drugi dzień nieprzerwanie. Rano 5 stopni, później trochę cieplej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz