Ewidentnie czeka. Czekając pije. Pijąc patrzy, patrząc myśli. Sznyt jakby warszawski, pora jakby pozasezonowa w dodatku okołoobiadowa, walizeczka taka dwudniowa. W walizeczce kuferek, w kuterku pudełko, w pudełku puzderko, w puzderku zawiniątko. W zawiniątku? A dokoła ruch gwar, gramolą się łabędzie, mewy pikują, ludzie wydzierają miąższ z bułek i karmią. Łabędzie jedzą, mewy odlatują, ludzie przechodzą z miejsca w miejsce. On czeka zatopiony w zdjęciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz