piątek, 22 czerwca 2012

Melancholia

Oj tam, oj tam... to tylko kadr taki. Zaraz tam melancholia. Wesołe towarzystwo po prawej zostało odcięte, odjęte, zamknięte w niebycie, gdzie bawi się hucznie i głośno. Na zawsze zaklęci będą tam tkwić do końca świata, świętując zapomnianą już okazję. A po lewej kaczym szeregiem podąża za ciemną postacią radosny kondukt szykujący się, by obsypać ją confetti. Za ławką na poręczy mola zwiesza się dla żartu na rękach  kobieta w kapeluszu i byłskając w ciemniejącym dniu białymi zębami cieszy się z wica i przestrachu przechodnia. A w łódkach przy molo grają w piłkę wodną dwa tuziny sopocian, podczas gdy w górze furczą i mruczą motylo kolorowe motolotnie, z tyłu wędkarz wyciąga z wody dwumetrową flądrę i pokazuje parze staruszków, którzy na rękach chodzą po molo. Grajek tuż za nimi przygrywa wirującemu kręgowi roztańczonych kuracjuszek, a politycy bratają się z bezrobotnymi i wymieniają strojami. Delfiny, morsy, psy, mewy i kot siedząc kręgiem słuchają, patrzą, nie wierzą. Po prostu nie wierzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz