poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Detektyw Marlowe na tropie


– Czarny? Jurek? Jurek! Burek? Jurka Burka jest tu furka. Bądź w Sopocie po sobocie. Mam chłopaka z cadillaka, ale ćśśś..., bo będzie draka. To jest tego, wiesz, ważniaka, córka Burka jedna taka. Ona w burce się ukrywa, lecz po cichu wciąż nagrywa, więc jest draka, będzie paka, bądź w niedzielę po kościele, to ci powiem nie za wiele. Reszta cisza, ćśśś... coś słyszę. Spoko, tylko silnik gra. Wszystko gra? Na sto dwa! To na razie, cześć i pa. A... poczekaj, ptaszek ćwierka (czekaj, zerknę do lusterka), że z tym autem to fuszerka: tu ubytek, tam nadżerka. Baksów nie ma co ładować. Baksów, mówię, dolców, siana, czy pan słucha proszę pana? Tak więc wnioski, draka, paka, dla chłopaka z cadillaca. Bajka Jurka, córka Burka, ale cadi – cudna furka! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz