niedziela, 29 kwietnia 2012

Symetria z psem i zielenią


Przypadek. Z jednego miejsca w różne strony patrząc ujrzeć to samo. Ktoś powie: nic to nowego, bo u nas gdziekolwiek się spojrzy: to samo, to samo. Tu bryndza, tam nindza. Ale nie o to chodzi, by psioczyć i skowyczeć z bólu istnienia łeb w siennik wtuliwszy. Wiadomo, tu obszczekają, tam ugryzą – taki kraj, każdy warczy, jak może. Cóż, można pozostać przy symetrii: plaża – brzeg – woda i przekraczać ją dowolnie, przechodząc ze stanu stałego w płynny racząc się przy tym gazowanym. Wyższego rzędu symetria, której wypatrzenie tytanicznego wysiłku wymagał, o..., ta jest godna podziwu. Sopot i patron honorowy Jan Naj już po raz trzeci zapraszają na Ogólnoświatowy Zlot Symetrystów (lewe i prawe wejście na molo).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz