poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Spioch

Do godziny "W" jeszcze daleko, jest dopiero 8:55, poniedziałek. Powroty do domu są zawsze trudne, poniedziałki są trudne, życie najtrudnejsze. Autobusy nie przyjeżdżają lub uciekają sprzed nosa, piwa się wylewają, a hot-dogi plują keczupem. Cholerne buty się same rozwiązują albo na odwórt splatają gordyjsko. Ufff... ciężko, ciężko. Pospać, przeczekać do godziny "W".

Pogoda: Dość, dość, 20 stopni, słonko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz