Wszystko ma jakiś tył. Jakiś margines, poza którym lądują niepotrzebne rzeczy. Dom, sklep i tor. Za płotem ścigają się ludzie siedzący na gokartach. Kręcą się w kółko jak bączki próbując dogonić i przegonić. Z tej strony płotu spokój i cień. Zaplecze, składowisko wyeksploatowanych części. Tu trafiają odpady z wyścigów, przegrani, wyeliminowani, zużyci. A ludzie ściągają kaski i wracają.
Pogoda: 28 stopni, słonecznie, miło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz